W dzisiejszych czasach zewsząd narzucane nam są dziwne i często nie nasze zasady i reguły na temat naszego wyglądu – jak mamy wyglądać, co jest modne, a co nie jest, jak mamy się zachowywać, jakie uczucia okazywać, a jakich nie, co jeść i kiedy jeść, czego unikać, kiedy spać, kiedy nie spać, jak spędzać wolny czas etc. A my jak nie potrafimy słuchać siebie, to ‘płyniemy’ z tymi trendami niekoniecznie w zgodzie ze sobą, z tym co lubimy i z czym dobrze się czujemy, co często doprowadza nas do frustracji i rozdrażnienia. A gdy czujemy całym sobą i mamy wgląd w swoje emocje, to z większą uważnością wybieramy wtedy to, co nam służy, z tego całego gąszcza informacji.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ od wieków kiszonki są w Polsce robione i zajadane, często delektujemy się nimi przez cały rok. A co na ten temat mówi Ajurweda? Zapraszam do lektury..
Prawie każdy dietetyk poleca kiszonki, jako źródło witamin i minerałów, jako żywność lżej strawna o wysokiej wartości odżywczej i niewielkiej wartości kalorycznej, ale przede wszystkim jako źródło naturalnych probiotyków i prebiotyków, są wręcz polecane jako składnik diet odchudzających.
Teraz jest idealny czas na kiszenie, czy jak mówią niektórzy kwaszenie, choć zapewne wielu z nas zajadało się już w tym roku małosolnymi ogórkami czy kiszonymi rzodkiewkami, ale to właśnie mniej więcej o tej porze roku zaczynamy robić kiszonki na zimę, a kiszenie to nic innego jak poddanie produktów procesowi fermentacji.
Kiszenie jest jednym ze sposobów na przetwarzanie i konserwowanie żywności, żeby móc się nią cieszyć i delektować w momentach kiedy świeże produkty prosto z ogródka nie są dostępne.
A co nam dają kiszonki?
Przede wszystkim są dobrze przyswajalne przez nasze organizmy, poprawiają trawienie, wspomagają perystaltykę jelit, przywracają prawidłową mikroflorę jelitową – można powiedzieć, że działają korzystnie na pracę całego układu pokarmowego. Kiszonki wzmacniają też odporność organizmu i wspomagają walkę z infekcjami, są bogatym źródłem probiotyków i prebiotyków oraz wielu składników mineralnych, a sam proces fermentacji zwiększa przyswajalność wapnia i żelaza, posiadają też potas, magnez, fosfor. Spożywanie kiszonych produktów może obniżać poziom cholesterolu i regulować wchłanianie glukozy. Mówi się też, że są bogatym źródłem witaminy C, ale wcale nie posiadają jej więcej niż świeże warzywa – chodzi o to, że proces fermentacji stabilizuje witaminę C, która jest jednym z przeciwutleniaczy, obok witamin A i E, które również występują w kiszonkach i dlatego można powiedzieć, że kiszone produkty przeciwdziałają starzeniu się organizmu, ale to nie wszystko.. Podczas procesu fermentacji mlekowej powstają witaminy B2 i PP i to w niektórych przypadkach jest ich więcej niż w produktach przed kiszeniem. Kiszonki zawierają acetylocholinę – polecam bardzo zgłębienie wiedzy na jej temat. Specjalnie nie rozpisuję się o właściwościach poszczególnych witamin, ponieważ nie o tym jest ten artykuł, ja chcę się skupić na jednym temacie..
Co na temat kiszonek mówi Ajurweda? Czy fermentowana żywność według niej również należy do superfoods? Czy kiszonki są dobre na jelita, a może nam szkodzą?
Wiemy już jak powstają kiszonki. Wiemy co nam dają kiszonki. Wiemy też, że kisi prawie cały świat.. i to kiszą nie tylko warzywa, ale i mięso (np. kiełbasa chorizo), ryż (np. japoński napój amazake), śledzie i inne ryby (np. sos rybny), soję (np. sos sojowy, miso).
Ajurweda przede wszystkim skupia się na energii produktów, czy coś jest rozgrzewające czy wychładzające, ale też bardzo ważne są smaki i czy coś jest słodkie, słone, kwaśne, cierpkie, gorzkie czy może ostre. Smakiem dominującym w kiszonkach jest smak kwaśny i dlatego przypomnijmy sobie króciutko o co w tym chodzi (w Ajurwedzie mamy 6 smaków):
– smak słodki – to połączenie ziemi i wody
– smak słony – woda + ogień
– smak kwaśny – ziemia + ogień
– smak cierpki – powietrze + ziemia
– smak gorzki – powietrze + eter
– smak ostry – powietrze + ogień
Wszystko na tym świecie zbudowane jest z tych 5 elementów: powietrza, eteru, wody, ognia i ziemi.
Tak samo nasze dosze, to połączenie tych samych elementów:
– VATA to powietrze + eter
– PITTA to ogień + woda
– KAPHA to ziemia + woda
I jak to wszystko wiemy, to w bardzo prosty sposób możemy dowiedzieć się na przykład jaki rodzaj pożywienia nam służy, a jakiego powinniśmy unikać, bo podobne wzmaga podobne. Ważne jest zwracanie uwagi na to co spożywamy, bo pokarm może równoważyć, nasilać lub łagodzić dosze (VATA, PITTA, KAPHA) i nie doprowadzać do zaburzeń zwłaszcza tych, które u nas dominują, a wszystko po to, aby zapobiegać chorobom. Utrzymać zdrowie u zdrowych – to nadrzędny cel Ajurwedy, drugim jest dopiero leczyć chorych.
I teraz już przechodzimy do sedna tematu..
Jaki jest smak kwaśny?
Z natury jest rozgrzewający, czyli wskazany jest spożywać go zimą, bo wtedy podnosi ogień w organizmie (PITTA), ale dlatego też nie jest wskazany latem kiedy to właśnie dominuje dosza PITTA, ponieważ może wzmagać w nas odczucie gorąca. Na pewno kiszonek powinny unikać osoby u których są jakiekolwiek stany zapalne. Wskazane jest też spożywanie kiszonek jako dodatku do posiłków, a nie jako samych dań jedzonych pomiędzy posiłkami, ponieważ kiszonki podnoszą ogień w organizmie i poprawiają trawienie, ale jedzone pomiędzy posiłkami mogą tak pobudzić trawienie, że będziemy chcieli sięgnąć po coś więcej, a podjadanie i jedzenie pomiędzy posiłkami nie jest dla nas ani wskazane ani korzystne.
Zawsze wskazany jest zdrowy rozsądek i umiar, ponieważ kiszonki mimo tak wielu zalet zdrowotnych dostarczają nam mimo wszystko mniej energii życiowej (prany) niż świeże produkty, a więcej energii ciężkości. Mamy wiele sposobów na przetwarzanie żywności, ale z punktu widzenia Ajurwedy korzystniejsze jest suszenie, marynowanie i kiszenie niż mrożenie produktów – chodzi tutaj o koncepcję siły życiowej (prany) gdzie proces mrożenia zabija wszelką energię życiową. Kiszenie wprawdzie zmniejsza ją nieco, ale nie pozbawia jej w stu procentach. Takie pozbawione całkowicie prany pokarmy, ani nas nie odżywią, ani nie wzmocnią i nie dodadzą nam witalności, tak samo jak wszelkiego rodzaju produkty zwiędłe, stare, pomarszczone..
Najlepsze dla naszego zdrowia to posiłki przygotowywane bezpośrednio przed spożyciem i to właśnie w nich znajduje się najwięcej energii życiowej.
Osobiście wiele razy słyszałam, że według Ajurwedy kiszenie nie jest zalecane, ale nie do końca tak jest, bo w Indiach mimo, że mają świeże warzywa i owoce przez cały rok, to nawet tam jest kilka dań, w których jest fermentowana żywność, jak np.: maślanka, lassi na jogurcie czy naleśniki ze sfermentowanej soczewicy i ryżu. Ważne jest żeby kiszone produkty były dodatkiem do dania, spożywane z umiarem i nie zajadane pomiędzy posiłkami, tak jak pisałam wyżej. Ważne jest też, aby zjeść je do godziny 16:00 – jeżeli zjemy później, to możemy zakłócić nasz nocny sen przez proces fermentacji w jelitach. A jeszcze ważniejsze i chyba najważniejsze to obserwacja naszego organizmu i to jak się czujemy po zjedzeniu czegoś – bo Ajurweda to nie są zakazy i nakazy, a jedynie wskazówki co, jak, kiedy i ile jeść, aby dobrze się czuć i cieszyć dobrym zdrowiem przez długie lata. Nie każdy z nas reaguje tak samo na to samo..
Dlatego zachęcam Was do podchodzenia z większą uważnością nie tylko do tego co jemy, ale też gdzie, jak z kim.. jak przygotowujemy nasze posiłki, z jakich produktów. Wybierajmy dla siebie zawsze to, co dobrze z nami rezonuje, co sprawia nam przyjemność i po czym czujemy się po prostu dobrze. Rozróżniajmy zachcianki od faktycznych potrzeb, a droga, którą wybierzemy z pewnością będzie najlepszą, bo my znamy siebie najlepiej – znajdźmy nasz most między naszym ciałem, a umysłem.. rozumem, oczami a sercem..
Artykuł ukazał się w miesięczniku „ZDROWIE BEZ LEKÓW” nr8/sierpień 2023 (74)
A jeżeli mój artykuł spodobał Ci się, to będzie mi bardzo miło, jak postawisz mi kawę -> uwielbiam kawę! A zgromadzone środki przeznaczę na pewno na dalsze rozwijanie swojej wiedzy, na pomaganie i wspieranie innych oraz na czas, który przeznaczam na tworzenie mojego bloga.. i z góry bardzo Ci dziękuję za tą pyszną kawę……….