Od zawsze chciałam przyjechać do Neapolu, a jak tylko mąż o nim wspomniał, to nie wahałam się ani chwili. Wprawdzie powodem przyjazdu tutaj było świętowanie zwycięstwa Włoch w piłce nożnej tzw. SCUDETTO (będzie o tym oddzielny wpis!), ale co tam.. mąż sobie będzie świętował, a ja będę zwiedzać – tak myślałam przed przyjazdem, a jak było naprawdę? Sami zobaczcie.. i powiem Wam w ogromnej tajemnicy, że już się nie mogę doczekać kolejnego przyjazdu do Neapolu..

Nawet nie wiem od czego zacząć, może od tego, że to nie pierwszy mój pobyt w tym pięknym mieście, byliśmy tutaj już w 2021 roku podczas naszego rejsu po Morzu Śródziemnym, ale.. przystanek tutaj trwał zaledwie kilka godzin i jedynie udało nam się zwiedzić Sorrento oraz zjeść pizzę w Neapolu, opis tego dnia z całego rejsu znajdziecie tutaj:

Do Neapolu przylecieliśmy późnym popołudniem..

Zanim dotarliśmy do naszego hotelu, a właściwie wynajętego apartamentu, rozpakowaliśmy się i wyszliśmy na pierwszy spacer, to zrobiło się całkiem ciemno. Nie przeszkodziło nam to w dość długim, kilku kilometrowym spacerze po wąskich neapolitańskich uliczkach.. Było dość mroczno, ale i nie tłoczno.. To był czerwiec 2023 roku..

Wszędzie! Na każdym kroku widać było ogromną ich miłość do Maradony, ale o tym, że jest to właśnie jego miasto i że tutaj Maradona będzie żył wiecznie napiszę osobny wpis i jak tylko jesteście jego fanem, to koniecznie powinniście przyjechać do Neapolu..

Rano spakowaliśmy rzeczy i czekała nas przeprowadzka do już docelowego miejsca. Niestety tu gdzie chcieliśmy zamieszkać nie było możliwości od wczoraj, więc sobie wzięliśmy pierwszy nocleg jak najbliżej dworca, w takiej pięknej, starej kamienicy..

Rano spakowani ruszyliśmy z walizkami przez miasto. Nie braliśmy żadnego transportu, bo i bagaży nie było dużo, więc spokojnym spacerkiem doszliśmy do miejsca docelowego. Miał czekać na nas piękny apartament z widokiem na podwórko – już w tylu miejscach mieszkaliśmy, że widok na ulicę nas w tym głośnym i nigdy nie śpiącym mieście trochę odstraszał.. nocą chcieliśmy trochę wypocząć. I pokój był naprawdę wspaniały, duży, przestronny, z dużą łazienką ale………… bez jakiegokolwiek widoku.. ot przez okno było widać takie coś..

Może i dla nich to jest podwórko.. Stwierdziliśmy, że trudno! Raz ma się widok z 35 piętra na wieże Petronas w Kuala Lumpur i basen na 65 piętrze, innym razem mieszka się przy Khao San w Bangkoku, a czasami nie ma się widoku żadnego – opisy na stronach gdzie rezerwuje się hotele/apartamenty nie zawsze do końca są prawdziwe a i często pomijane są takie szczegóły jak np. brak widoku, jest widok na podwórko.. niemniej zostaliśmy tutaj.. pokój duży z własną łazienką, śniadania były dobre, miejsce czyste, obsługa bardzo dobra i usytuowanie w samym centrum, wszędzie stąd było blisko.. a przecież w pokoju siedzieć nie będziemy – tylko rano jakoś dziwnie było, bo nie wiadomo czy już widno, czy świeci słońce.. ale wracaliśmy tu zawsze po ciemku, często nocami..

Po rozpakowaniu się ruszyliśmy na podbój Neapolu.. nie mieliśmy żadnego konkretnego planu, ale plan tworzył się sam.. minuta po minucie.. wystarczyło tylko spojrzeć w prawo, w lewo..

Nie utworzę Wam gotowego planu zwiedzania Neapolu uszytego na Waszą miarę, ponieważ uważam, że warto się w nim po prostu zatopić i zagubić.. a uwierzcie mi, że ZAWSZE znajdziecie drogę powrotną do swojego miejsca zamieszkania. Ludzie tu są bardzo życzliwi i pomocni.. ale postaram się wypisać wszystkie ważne i ciekawe obiekty i miejsca, których większość znajduje się dosłownie w obrębie 3 może 4 ulic i sami wybierzcie sobie to, co Wam przypadnie do gustu.. a do tych dalej położonych spokojnie dojedziecie metrem ale też dojdziecie pieszo, tylko troszkę dłużej czasu Wam to zajmie..

A my spojrzeliśmy na mapkę i po prostu zaczęliśmy iść.. a uliczki są tu magiczne..

Wypiszę Wam miejsca warte obejrzenia, a Wy już sami ustalcie sobie swoją indywidualna trasę zwiedzania, moje zdjęcia będą dość chaotyczne, ponieważ mieszkaliśmy w centrum i niektórymi ulicami chodziliśmy po kilka razy w jedną i drugą stronę i o różnych porach dnia czy nocy, ale uwierzcie mi, że za każdym razem widziałam coś innego, niemniej poniżej zrobię Wam listę.. może komuś się przyda..

Co warto zobaczyć w Neapolu?

1. W jego historycznym centrum, całość przejdziecie na spokojnie pieszo w jeden dzień, ale jak chcecie wchodzić do poszczególnych obiektów, to jeden dzień Wam na pewno nie wystarczy:

Porta Capuana, czyli Bramę Kapuańską – znajduje się dosłownie około 400m od metra Garibaldi i tutaj warto pospacerować, ponieważ niedaleko znajduje się Via Sant’Antonio Abate, gdzie możemy natrafić na targ, który ciągnie się wzdłuż całej ulicy, a sama brama.. brama jak brama – przez tą jednak prowadziła do miasta słynna królewska droga do Apulii

Cattedrale di San Gennaro – Katedrę Św. Januarego – warto na chwilkę wejść do środka i obejrzeć te piękne zdobienia, a ponoć w środku przechowywane są relikwie Św. Januarego, czyli flakon zawierający jego krew, z którym związane sa różne legendy, np. gdy 2 razy w roku, w maju i we wrześniu podczas gdy relikwie wystawiane są publicznie i krew jest w formie ciekłej, to Neapol czeka dostatek, a gdy w innej formie, to odwrotnie, tak jak ponoć w XVI wieku, gdy miasto nawiedziła epidemia, a krew zakrzepła.. wierzyć, nie wierzyć? W coś trzeba wierzyć..

Basilica di Santa Restituta – wchodzimy do niej z wnętrza Katedry Św. Januarego i również warto zajrzeć tu.. ja nie jestem fanką zwiedzania tylko kościołów, muzeów etc, ale lubię sobie zajrzeć choć na chwilkę i poczuć ten dawny klimat..

Museo Cappella Sansevero, czyli Kaplicę Sansevero i Chrystusa pod całunem – myślę, że to jest punkt obowiązkowy i tu warto nabyć bilety wstępu wcześniej – znajduje się tutaj posąg Chrystusa przykrytego całunek, a wszystko wyrzeźbione z jednego kawałka marmuru – naprawdę robi wrażenie.. ale niestety w środku nie wolno robić zdjęć.. a schodząc w dół do podziemi znajdziecie coś dziwnego, szkielety kobiety i mężczyzny z zachowanym układem krwionośnym..

Monastero di Santa Chiara – Klasztor Św. Klary – cudowne miejsce tuż obok kościoła Gesu Nouvo, o którym będzie poniżej.. z zewnątrz robi ogromne wrażenie, ale wewnątrz robi niesamowite.. taka oaza spokoju w samym centrum starego Neapolu, do tego mało kto zwiedza to miejsce w środku a i my byśmy pewnie pominęli, gdyby nie kolejne spotkanie z naszym znajomym w pizzerii – tym, któremu podczas rejsu po Morzu Śródziemnym mój mąż podarował koszulkę z wizerunkiem Maradony.. to właśnie on nam powiedział, że naprawdę warto tu przyjść choć na 2 godzinki……… cudowne miejsce.. warto było – to jest cały klasztorny kompleks z przecudownym dziedzińcem, to taki naprawdę cichy i spokojny azyl dający chwilę wytchnienia podczas zwiedzania głośnego Neapolu.. tak wygląda z zewnątrz..

Ale prawdziwa perełka kryje się dopiero w środku, sami zobaczcie..

Kościół Gesu Nuovo – totalnie różniący się od pozostałych budynek, który zanim został kościołem, był pałacem..

– i koniecznie stacja metra Toledo – sama w sobie jest dziełem sztuki – a jak wejdziecie do środka to sami zobaczycie dlaczego.. jadąc ruchomymi schodami nie patrzcie pod nogi, patrzcie do góry – podobno w Neapolu ma powstać 100 stacji sztuki, póki co powstało 11, w tym właśnie Toledo

– dodatkowo: Via Toledo – tutaj po prostu przejdźcie się spokojnym krokiem, a może i zajrzyjcie do Umberto I Gallery Naples (tu trzeba wejść, zwłaszcza jeżeli jesteś miłośnikiem zakupów.. ale i nie tylko, bo jest to przepiękna galeria handlowa – nad którą góruje szklany dach, na wzór tej słynnej w Mediolanie), to chyba najbardziej reprezentacyjna ulica Neapolu, która łączy dwa place: Piazza Dante z Piazza Treiste e Trento, a sama ma nie więcej jak 1200 metrów długości, a z nią graniczy Quartieri Spagnoli.. więc jak masz jeszcze troszkę siły na spacerowanie, to od razu możesz zagłębić się w tą dzielnicę.. polecam po prostu się tam zagubić..

Piazza Dante..

I słynna Via Toledo.. ale pamiętajcie proszę, że zaczęło się Scudetto 2023, a my wraz z tłumem ludzi podążyliśmy tą ulicą w stronę Piazza del Plebiscito, gdzie zaczynała się zabawa.. zdjęcia z tego placu wstawię w innym miejscu…. ale to, co tutaj się działo opisać słowami się nie da, ani żadne zdjęcie tego klimatu nie odda.. dlatego wstawiam tutaj link do krótkiego filmu, tylko spójrzcie co tutaj się działo – obejrzyj w YouTube:

I kilka zdjęć z Via Toledo.. najpiękniej robiło się tutaj w nocy..

Galeria Umberto przy Via Toledo..

  • Museo delle torture – jak macie ochotę na odrobinę tortur..

– a tuż obok jest Chiesa di Santa Luciella – wejdźcie chociaż na kilka sekund, poczujcie ten dawny klimat..

  • – i dosłownie tuż tuż obok znajduje się Chiesa SS. Filippo e Giacomo.. i przyjemny chłód w środku, bo mimo, że czerwiec to było całkiem ciepło..

– męczące jest to zwiedzanie……………………….. tym bardziej, że znowu zaraz obok jest kolejny ciekawy obiekt – widzicie jak to wszystko jest blisko siebie?

– i kolejna cudowna uliczka Via San Gregorio Armeno po której również polecam niespieszny spacer – to istne zagłębie Bożonarodzeniowych szopek, ulica o długości ok. 200m, wąska i wszędzie zastawiona straganami z figurkami i całymi wręcz sceneriami nie tylko ze Świąt Bożego Narodzenia, choć one królują tu o każdej porze roku

– zajrzyjcie do podziemnego miasta pod kościołem San Lorenzo Maggiore

– jak chcecie obejrzeć więcej podziemnego Neapolu, to skierujcie się do Napoli Sotterranea

A potem….

– zjedzcie pyszną pizzę nie tylko w pizzerii z gwiazdką Michelin (np. Gino e Toto Sorbillo), ale również przy słynnym obrazie Banksy-ego: Madonna z pistoletem, a i dobrej kawy się też tutaj napijecie

Oryginalny Banks’y jest obecnie za szybą, ale tuż obok ktoś namalował kopię.. idealną.. rozglądajcie się dookoła..

I mała ciekawostka – tuż przy pizzerii Gino e Toto Sorbillo, w bocznej uliczce warto poczekać i posłuchać fajnej muzyki. Kilka razy dziennie ze swojego balkonu śpiewa tutaj mężczyzna neapolitańskie piosenki.. Na mapie znajdziecie to miejsce jako: Il balcone della musica, a dosłownie tuż za rogiem jest pizzeria, do której zawsze, żeby się dostać do środka, trzeba postać w długiej kolejce..

Mieliśmy szczęście, bo nie czekaliśmy długo, ale wychodząc kolejka była ogromna..

Czasami przechodząc obok drzwi do pizzeri były zamknięte.. nie pracują długo…… sprawdźcie godziny otwarcia zanim tu przyjdziecie..

Il balcone della musica.. weźcie sobie kawę, usiądźcie na krawężniku, a raczej na ziemi i posłuchajcie.. to też nie jest non stop, ale warto poczekać..

Prawdziwe życie zaczyna się tutaj dopiero po zmroku, wtedy wszystko nabiera zupełnie innego wyglądu.. zwłaszcza jak zapuścimy się na Quartieri Spagnoli, o której więcej napiszę poniżej i w okolice Largo Maradona..

2. Jeden dzień możecie przeznaczyć na długi spacer po San Ferdinando, ale jeszcze dłuższy spacer zróbcie po Quartieri Spagnoli (cudowna hiszpańska dzielnica – kilka zdjęć poniżej, a wiele znajdziecie w różnych miejscach tego wpisu, bo często zaglądaliśmy właśnie do tej dzielnicy) i może zostanie Wam ciut czasu na wzgórza zamkowe (opis i zdjęcia poniżej), choć jak wejdziecie do Quartieri Spagnoli, to nie będziecie chcieli stąd wyjść.. Według mnie jest to jedno z najciekawszych miejsc w tym cudownym mieście i to nie dlatego, że jest najpiękniejszym miejsce, ale właśnie dlatego, że jest najbardziej zaniedbanym, ciasnym i dość brudnym.. ale to jest jego największy urok, ponieważ przez to to miejsce jest wyjątkowe, inne, niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju – to tutaj znajdują się najbardziej ciasne uliczki, odrapane budynki i mnóstwo wszelkiego rodzaju warsztatów, sklepików, jeżdżących skuterów, wiszącego wszędzie prania, unoszących się zapachów gotowanego jedzenia i wiszących wiadrów, do których sprzedawcy wkładają produkty.. tutaj trzeba się po prostu ‘zagubić’.. gdzieś w końcu wyjdziecie….

Sami zobaczcie czy nie jest tu pięknie?

3. Kolejny dzień polecam popłynąć z portu w Neapolu na przepiękną wyspę PROCIDA i spędzić z dala od miastowego zgiełku – a opis tego magicznego miejsca już niebawem spróbuję Wam dać w innym miejscu.. niemniej jest to wysepka jak z bajki, sami zobaczcie tych kilka zdjęć..

4. I wracając do Neapolu – może czas skierować się troszkę na północ od historycznego centrum? Może zwiedzić katakumby, np. San Gennaro?

Co jeszcze warto zwiedzić w Neapolu?

tunel Burbonów – Galleria Borbonica – aby dowiedzieć się więcej o tym miejscu należałoby zapoznać się z historią Ferdynanda II Burbona.. niestety nie zapoznałam się a i tych tuneli nie zwiedziła.. może następnym razem? Tu też ponoć warto nabyć bilety wstępu wcześniej..

Castel Nuovo – nie zwiedzałam w środku, ale z zewnątrz oglądałam go kilka razy, bo leży tuż nad morzem i widać go z wielu miejsc z daleka..

Castel dell’Ovo – zamek jajeczny czy zamek na jajku? Stoi tuż nad samym brzegiem morza, osadzony na dwóch kruchych skałach, trzyma się nienaruszony ponad 900 lat (powstał w XII wieku) dzięki umieszczonemu pod nim jajku.. wierzyć, nie wierzyć? Tak głosi legenda..

Teatr San Carlo – czynny nieprzerwanie od 1737 roku, jest o wiele starszy niż słynna La Scala w Mediolanie.. a w momencie powstawania był też największym teatrem mogącym pomieścić 3200 osób, a ciekawostką może być fakt, że król ze swojego pałacu wchodził bezpośrednio do loży królewskiej, nie wychodząc na zewnątrz

Palazzo Reale di Napoli – Pałac Królewski – pałać można zwiedzać w środku, ale tutaj też polecam nabyć bilety wcześniej

– cudowny Plac PlebiscytuPiazza del Plebiscito – to miejsce zapamiętam do końca życia.. to tutaj odbywały się najlepsze imprezy podczas scudetto 2024, a tłumy były tak duże, że naprawdę czasami miałam ochotę uciec.. to jeden z piękniejszych i największy plac w Neapolu, a jego nazwa pochodzi od urządzonego tu w 1860 roku plebiscytu, kiedy to nastąpiło zjednoczenie państw z półwyspu apenińskiego w Królestwo Włoch, to tu odbywają się różne imprezy, koncerty etc – a ja zapamiętam ten plac ze wspaniałej imprezy na cześć Scudetto 2023, tylko sami zobaczcie co tutaj się działo..

Tego naprawdę opisać się nie da, to trzeba przeżyć..

Basilica San Francesco da Paola – stoi dokładnie przy Piazza del Plebiscito i pierwotnie miał to być Panteon ku czci Napoleona Bonaparte, ale w ostateczności powstał kościół poświęcony Św. Franciszkowi z Paoli i oczywiście można ten obiekt zwiedzać

Largo Maradona – znajduje się w Quartieri Spagnoli, hiszpańskiej dzielnicy.. jest to centralne miejsce kultu tego piłkarza, którego w Neapolu traktują jak świętego, a w czasie scudetto były tu codziennie tłumy ludzi! Dosłownie tłumy.. samo miejsce jest bardzo nobliwe, wielki mural na ścianie budynku i kilka stoisk z pamiątkami.. ale przy okazji wspomnę o malutkim barze NILO przy Via San Biagio Dei Librai 3 – gdzie znajduje się pukiel włosów Maradony, który traktowany jest jak relikwia.. tak, w Neapolu wciąż kochają Maradonę……

– i wspomniany wyżej malutki bar Nilo.. to tutaj znajduje się pukiel włosów Maradony i maja przepyszną kawę!

Byłam tu kilka razy, bardzo fajne miejsce na krótki przystanek w zwiedzaniu i naprawdę pyszną, małą czarną..

– jak lubicie zwiedzać muzea, to może Museo Archeologico Nazionale di Napoli, czyli Narodowe Muzeum Archeologiczne

– A może wolicie galerie? To zerknijcie do Palazzo Venecia Gallery Napoli.. ja zerknęłam na chwilkę, ale w muzeum archeologicznym za to nie byłam. Nie da się zobaczyc wszystkiego..

Palazzo dello Spagnolo – Pałac Hiszpana – wybudowany w typowo neapolitańskim baroku w 1738 roku, niestety nie dotarliśmy tutaj, ale zawsze mówię, że lepiej czuć lekki niedosyt niż przesyt, a jak wrócimy do Neapolu, to będziemy mieć jeszcze co zwiedzać

Palazzo Sanfelice – Pałac San Felice – też zostawiliśmy sobie na kolejny przyjazd, tak jak Katakumby Św. Gaudiosusa z III wieku (Catacombe di San Gaudioso) z ponoć dość makabrycznymi rysunkami i wysuszonymi ludzkimi ciałami.. tak samo nie zwiedzaliśmy Katakumb San Gennaro (San Gennaro Catacombs), które są niedaleko tych pierwszych – jakoś nie miałam ochoty na takie atrakcje, ale nigdy nie mówię nigdy..

Montesanto to stacja kolejki, którą można wjechać na górę by dostać się na zamkowe wzgórze, które też warto zwiedzić, a widok stąd naprawdę zapiera dech w piersiach

Morghen – to nazwa górnej stacji kolejki i tutaj oprócz zwiedzania zamkowego wzgórza warto też pospacerować, poobserwować ludzi, wypić espresso, odpocząć..

Belvedere San Martino – punkt widokowy skąd zobaczycie zupełnie inny Neapol, zatokę neapolitańską oraz Wezuwiusza – warto tu zostać kilka chwil..

Castel Sant Elmo na samej górze.. stąd widoki naprawdę zapieraja dech.. a wstęp kosztuje tylko 2,5 euro za osobę..

– i milion innych ciekawych miejsc….

5. I znowu polecam wyjechać poza Neapol na zwiedzanie pięknego Wybrzeża Amalfitańskiego – podczas tej podróży możecie zrobić sobie krótki przystanek na wyspie Capri, ponieważ tak wiedzie trasa statku albo bez wysiadania od razu popłynąć na Amalfii.. i o tym miejscu również będzie oddzielny wpis na blogu już niebawem.. Niemniej warto opłynąć całe wybrzeże aż do Salerno, a stamtąd pociągiem wrócić do Neapolu – my tak zrobiliśmy, a podróż pociągiem trwałą tylko ok. 45 minut i kosztowała 4 czy 5 euro/osobę.. Tutaj dam tylko kilka zdjęć, sami zobaczcie jak tam jest cudownie…. a my tymczasem rankiem kolejnego dnia niespiesznie, po śniadaniu udaliśmy się w stronę portu..

6.Jeżeli jeszcze Wam mało, to polecam kolejną wycieczkę – tym razem do Sorrento, a wracając możecie odwiedzić jeszcze wulkan Wezuwiusz i słynne Pompeje – w Sorrento byliśmy podczas naszego rejsu po Morzu Śródziemnym w 2021 roku, urzekło mnie to małe miasteczko, dlatego też bez wahania zgodziłam się na propozycję męża odnośnie ponownego przyjazdu do Neapolu..

Naprawdę będąc w Neapolu nawet tydzień – gwarantuję Wam, że nudzić się nie będziecie. Jest tu mnóstwo knajpek, kawiarenek, punktów widokowych, pizzerii, placów, wąskich uliczek.. oraz sklepów, wydarzeń, imprez, że będziecie chcieli tu wrócić.. Ponadto jest to miasto kontrastów – tylko musicie mieć oczy bardzo szeroko otwarte, a gwarantuje Wam, że jeszcze długo po powrocie do domu będziecie o nim rozmawiać.

Poszwędajcie się tymi uliczkami, na pewno nie zgubicie się, a zobaczycie dużo więcej niż z dokłądnie przygotowanym planem zwiedzania..

Nie będę się tutaj rozpisywać o tym co kiedy powstało i kto co budował – bo o tym wszystkim, jeżeli Was coś zaciekawi, możecie przeczytać w internecie. Ja proponuję Wam chłonąć Neapol wszystkimi zmysłami.. Czy jest tu brudno? Czy są śmieci? Czy jest bezpiecznie? Czy jest kolorowo? Czy jest głośno? Sami się o tym przekonajcie niespiesznie spacerując wąskimi uliczkami tego cudownego miasta i pamiętajcie, że pod Waszymi stopami jest drugi Neapol..

Ja polecam przyjechać do Neapolu na krótki City Break, ale i na dłuższy pobyt.. a może lepiej dwa czy trzy krótsze pobyty? Rób jak lubisz.. a może zdjęcia niech Ci pokażą jak piękny jest Neapol – choć czasami brudny, zatłoczony, ciasny – nie kieruj się nigdy najkrótszą trasą, a wtedy zobaczysz więcej – ciesz się atmosferą tego miejsca, bez stresu, bez nerwów, z przyjemnością, rozmawiaj z mieszkańcami, usiądź sobie gdzieś i obserwuj. Aaa i powiem jeszcze jedno – metro bardzo ułatwia poruszanie się, ale te odległości gdzie są główne zabytki czy miejsca warte zobaczenia są naprawdę niewielkie i nawet bez środka lokomocji spokojnie dasz sobie radę pieszo, a jeżeli nie dasz rady, to skorzystaj z metra – tu są tylko 2 linie więc szybko się z nimi zapoznasz – metro kursuje już od 6:00 rano do 23:00..

I czas na kolejną pizzę, tym razem była to Baba Pizza.. i pyszne gnocchi..

A tutaj jeszcze trochę zdjęć z niespiesznego zwiedzania Neapolu..

I jeszcze jedna ważna informacja – ponieważ zwiedzających jest tu zawsze, o każdej porze roku pełno, to upewnij się przed przyjazdem, że miejsce które BARDZO chcesz odwiedzić nie sprzedaje przypadkiem wcześniej biletów wstępu przez internet – to bardzo ułatwia zwiedzanie, ponieważ czasami kolejki są tutaj obłędnie długie, a i często po dojściu do kasy okazuje się, że na dziś biletów już brakuje, albo można wejść ale np. za 2 godziny.. szkoda czasu na czekanie, prawda?

Tutaj możesz sobie sprawdzić ceny niektórych biletów, ale możesz je też tu zamówić – to nie jest link sponsorowany, to miejsce z którego sama często korzystam: https://www.tiqets.com/pl/neapol-atrakcje-c71720/

A my spotkalliśmy się raz jeszcze z poznanym w 2021r podczas rejsu po Morzu Śródziemnym, o którym wspomniałam wyżej z.. Carlo.. Dotarliśmy do pizzerii (która znajduje się w podziemiach starego kościoła) w której pracował wtedy i w której pracuje nadal.. a swoją drogą polecam tutaj zjeść pizzę, dobra jest!

A tak było 2 lata wcześniej, jak mój mąż podarował Carlo koszulkę i wtedy poznałam smak czegoś obłędnie przepysznego! Meloncello.. jak nie próbowaliście to polecam bardzo, dla mnie lepsze niż słynne Limoncello – a to wszystko dzieki Carlo..

I taka ciekawostka.. Wiedzieliście, że spacerując po Neapolu, po jego najstarszej części w niektórych miejscach rozciąga się nawet na głębokość 40m drugi Neapol? Pod ziemią, to takie lustrzane odbicie tego, co oglądacie na powierzchni. A wszystko dlatego, że jak budowano to piękne miasto, to de facto powstawały 2 miasta, ponieważ materiały potrzebne do budowy domów pobierano spod ziemi już w III wieku przed naszą erą. Ponoć im większy budynek, tym głębsze są jaskinie pod ziemią, bo więcej materiałów potrzebnych było na wybudowanie.. i tutaj polecam zwiedzić np. Napoli Sotterranea – by zobaczyć choć kawałek tego podziemnego Neapolu.

Niestety wszystko co fajne szybko się kończy.. i tutaj nastał w końcu dzień wyjazdu, ale wiem, że z radością wrócę tu po raz kolejny.. i kolejny.. Bye bye Napoli………….

Nie sposób w jednym wpisie opisać cały Neapol i jego atrakcje, a także dodać zdjęcia i jeszcze podać z historycznego punktu widzenia wszystkie daty co kiedy powstało, ale mam cichą nadzieję, że Was nie zanudziłam, a zaciekawiłam.. i że planując kolejne swoje podróże weźmiecie pod uwagę to naprawdę przepiękne miasto.. i będzie mi bardzo miło jak zostawisz swój komentarz……

A Jeżeli mój artykuł spodobał Ci się, to będzie mi bardzo miło, jak postawisz mi kawę -> uwielbiam kawę! A zgromadzone środki przeznaczę na pewno na dalsze rozwijanie swojej wiedzy, na pomaganie i wspieranie innych oraz na czas, który przeznaczam na tworzenie mojego bloga.. i z góry bardzo Ci dziękuję za tą pyszną kawę………..

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz