Tag: Martynika

Martynika w jeden dzień

Czy to możliwe? Zobaczcie to niezwykłe miejsce – zwane wyspą kwiatów i kobiet..

Dziś, będąc w Polsce i patrząc przez okno w pierwszy dzień wiosny 2021 roku na leżący wszędzie śnieg, przyszła mi na myśl ta piękna wyspa i postanowiłam wrócić na nią i zrobić sobie przyjemność przeglądając zdjęcia i wspominając tą piękną podróż na Karaiby.. bo prawdą jest, że podróżując żyjemy dwa razy: raz w trakcie podróży, a drugi wspominając ją, ale ja będę żyć chyba wiecznie, bo wciąż wspominam moje podróże, marzę i planuję kolejne..

A tymczasem zapraszam Was w mega egzotyczne miejsce, pachnące kwiatami i być może zachęcę Was do odwiedzin tego cudownego zakątka ziemi.. Co zobaczymy? Ogrody Balata i przepiękne porcelanowe róże.. kolibry.. plaże z czarnym piaskiem, dowiecie się też o miasteczku St. Pierre i jego bardzo smutnej historii z 1902 roku kiedy to w przeciągu jednej minuty (!) zniknęło prawie całkowicie, a co było tego powodem? Przeczytajcie..

Czytaj dalej

Na moje 50-te urodziny -> The Caribbean 2017 – MOJE KARAIBY

WROCŁAW -> WARSZAWA -> MADRYT -> DOMINIKANA -> MARTYNIKA -> BARBADOS -> GRENADA -> ST. VINCENT -> DOMINIKANA -> MADRYT -> WARSZAWA -> WROCŁAW – Cudowna wyprawa w inny świat..

To była przepiękna przygoda! Po kilku latach zwiedzania Azji południowo – wschodniej postanowiliśmy w końcu zmienić kierunek.. po 5 pobytach w Tajlandii, dwukrotnej wizycie w Wietnamie, zwiedzeniu Kambodży, Indii, Sri Lanki zamarzyły nam się Karaiby. Do tego był to rok moich 50 urodzin. Chcieliśmy jakoś to uczcić.. I faktycznie uczciliśmy. Rok zaczęliśmy od wyjazdu do Wietnamu, gdzie mąż sprawił mi za plecami ogromną niespodziankę, ale o tym napiszę w osobnym wpisie.. potem pojechaliśmy jeszcze na Gran Canarię, a potem były w końcu wymarzone wakacje na Karaibach i to nie byle jakie.. wybraliśmy się na nasz pierwszy rejs wielkim statkiem..

Kiedyś myślałam, że takie rejsy są tylko dla starszych i zniedołężniałych ludzi, osób, którym jeszcze się coś chce, ale możliwości już im na to nie pozwalają. Jak bardzo się myliłam! Od tego rejsu byłam na kolejnych.. w sumie już na 8. Pokochałam tą formę podróżowania. Oczywiście można siedzieć cały rejs na statku i nigdzie nie wychodzić.. ale to nie MY..

Czytaj dalej